CZERŃ
Komentarze: 0
W czeluściach bezdennego lasu
Słyszę głosy, krzyki, jęki
Są one jakby za mgłą...
Niewyraźne, urywane, przerażające
Idę w głąb ciemności, otacza mnie
Coraz bardziej nicość...
Coś, jakaś siła wypycha mnie stąd
Jednak ja nie chcę wracać
Pragnę iśćdo przodu, nie cofnę się
Mimo że potykam się, upadam,
Ranię swoje ciało o korzenie, gałęzie,
Kolce, krew spływa ze skroni,
Ramion, pokaleczonych nóg,
Czuję się coraz słabiej, lecz coś w
Moim wnętrzu dodaje mi sił.
Nie ugnę się przed niczym
Sprawiam sobie ogromny ból
Ale wiem że muszę to zrobić
Obrałam sobie taką drogę
I nie zmienię jej!
Nagle poczułam ból w głowie
Czerń zaczęła opanowywać
Moje myśli, rozszarpuje moje
Wspomnienia, uczucia, lęki...
Oczy wypełniły się ciemnością,
Nie ma w nich światła, dobra,
Są złe tak jak to miejsce
Nigdy stąd nie wyjdę
Tu jest moje miejsce,
Przyjdzie mi tu umrzeć
Wśród istot
Bezkształtnych, których nigdy
Nie ujrzałam...
h 9.11
3 listopad 2003
Gliwice
Dodaj komentarz